

Widok właściciela ganiącego swego podopiecznego za spożywanie w trakcie spaceru odchodów czy innych nieczystości to osiedlowa codzienność. Tresura psów dedykowana unikaniu konsumpcji okazjonalnej stanowi jeden z podstawowych elementów kompleksowego szkolenia. Równie dobrze psa można jednak oduczyć podobnych zachowań we własnym zakresie.
Szkolenie psa a czynniki środowiskowe
Zanim rozpoczniemy zakrojone na szeroką skalę szkolenie psa, musimy się przede wszystkim zastanowić nad trybem życia naszego czworonoga. Koprofagia w wielu przypadkach stanowi bowiem efekt znudzenia, a zjadanie odchodów (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało) jest postrzegane przez czworonogi jako swego rodzaju rozrywka. Kał spożywa większość szczeniąt, wzorując się na swych matkach, dbających w ten sposób o higienę. Z czasem przyzwyczajenie to zanika, lecz równie łatwo może się odrodzić, gdy nie zapewnimy naszemu podopiecznemu:
- wystarczającej dozy zainteresowania,
- przestrzeni życiowej dopasowanej do potrzeb,
- częstych okazji do zabawy,
- odpowiedniej diety.
Gwoli ostatniego z wymienionych punktów, behawioryści wytykają psim właścicielom, że w pierwszej kolejności powinni oni zarzucić kupowanie ubogich w substancje odżywcze pokarmów w promocyjnych cenach, a dopiero później myśleć o szkoleniu psów. Trudno nie przyznać im racji, bowiem psy zawsze dążą do uzupełniania brakujących witamin, minerałów czy błonnika – nawet jeśli muszą ich szukać w zwierzęcych odchodach. A skoro sięgają po fekalia, równie dobrze mogą zainteresować się innymi nieczystościami, jak choćby zepsute resztki jedzenia.
Jak przeprowadzić szkolenie psa – wszystkożercy?
Jeżeli dany czworonóg lubuje się w nieczystościach z powodów innych niż te wymienione powyżej, niezbędne jest oczywiście wdrożenie odpowiedniego szkolenia. Pies zjadający odchody jest bowiem w dwójnasób narażony na choroby układu pokarmowego. Zależność ta dotyczy w szczególności osobników, które mogą mieć na co dzień kontakt z odchodami zwierząt dzikich.
Aby zapobiec tendencjom do koprofagii, tresurę psa należy rozpocząć od obrania takiego miejsca spacerów, gdzie występuje jak najmniej nieczystości. Jeśli uniknięcie podobnych tras jest niemożliwe, pies w początkowej fazie szkolenia powinien przebywać je na smyczy. Gdy mimo wszystko uda mu się wyrwać spod kontroli właściciela i odszukać swój pokarm, należy odwrócić jego uwagę zabawką lub patykiem zdatnym do aportowania. Każda wygrana walka pupila z własną słabością powinna być nagradzana pieszczotami bądź ulubionym przysmakiem. Warto jednocześnie zaznaczyć, że szkolenie psa przy pomocy krzyku (o jakichkolwiek innych agresywnych zachowaniach nie wspominając) może co najwyżej pogorszyć sprawę.
Niezbędnym uzupełnieniem tresury psa – wszystkożercy jest usuwanie potencjalnych zagrożeń w okolicy miejsca jego rezydowania. Właściciele domów wolnostojących muszą zatem zadbać o absolutną czystość na posesjach, natomiast posiadacze szerszego inwentarza powinni ograniczyć dostęp psu do poszczególnych zagród.
Konsekwencja w szkoleniu psa powinna przynieść efekty już po paru tygodniach. W razie braku sukcesów, warto rozważyć jednak wizytę u weterynarza, który odrobaczy zwierzaka i przeprowadzi dodatkowe badania. Jeśli nie przyniosą one żadnych odpowiedzi, pozostanie już tylko zwrócić się o pomoc do tresera doświadczonego w dziedzinie rozwiązywania podobnych problemów. Zainteresowanych szybkim oduczeniem podopiecznego złych nawyków zapraszam do prowadzonego przeze mnie Ośrodka Szkolenia i Tresury Psów w Białymstoku.
Moją następną publikację poświęcę zagadnieniu tresury psa załatwiającego swoje potrzeby w domu. Zachęcam do lektury!