

W poprzednim wpisie poruszyłem temat szkolenia psa, który lubi przejawiać nadaktywność w godzinach nocnych lub w okresach przedłużającej się samotności. Tym razem skupię się na sytuacjach, gdy pies szczeka bez większej przyczyny tuż pod okiem właściciela – czy to w warunkach domowych, czy na spacerze.
Szkolenie psa? A może wystarczy spacer?
Aby przystąpić do szkolenia psa szczekającego często i bez wyraźnej przyczyny, w pierwszej kolejności należy przyjrzeć się jego zachowaniu w określonych sytuacjach. Część psów po prostu szczeka z nudów – na takie przypadłości najlepsze są oczywiście długie spacery z obowiązkowymi przebieżkami, połączone z aportowaniem oraz innymi wyczerpującymi zabawami.
Inne psy mogą szczekać z potrzeby pieszczot lub uraczenia się jakimś smakołykiem. Jeszcze inne będą szczekały w sytuacji radosnego uniesienia (np. w momencie opuszczenia domowych pieleszy), lecz w tym akurat przypadku wystarczy po prostu dać swojemu pupilowi odrobinę swobody, by spożytkował nagromadzoną energię.
Rozpoczynając szkolenie psa szczekającego z przyczyn innych niż w/w, należy pamiętać, że psi ród wyraża szczekaniem to, co my wyrażamy słowami. Częste próby uciszania mogą być więc niezasadne, zwłaszcza jeśli nasz pupil ma nam faktycznie coś ważnego do zakomunikowania. Mowa tu choćby o strachu przed określonym dźwiękiem, osobą, zapachem lub niezadowoleniu z braku uwagi ze strony właściciela.
Szkolenie psów awanturujących się
Najlepszą metodą szkolenia psów szczekających z powodu własnego widzimisię jest przede wszystkim ignorowanie zachowań z gruntu niepoprawnych, czyli przykładowo ustawicznego ujadania. Podejmując się tego zadania, nie można zwracać uwagi na pupila, dopóki nie powściągnie on emocji. Dopiero gdy w domu zapadnie cisza, pochwalmy go i ewentualnie zaproponujmy jakiś smakołyk. Drugi, nie mniej ważny etap szkolenia psa to nauka prostych komend. Wbrew pozorom, nawet te niezwiązane bezpośrednio z wokalizami znacznie zwiększają skuteczność powściągania zapędów pupila pod względem bezpodstawnego szczekania. Uczą one bowiem posłuszeństwa i opanowania, a zarazem rozwijają psie zdolności intelektualne.
Tresura psa pod kątem milknięcia na określoną komendę odwołania (cisza, cicho etc.) jest stosunkowo prosta do wdrożenia, ale wymaga czasu i cierpliwości ze strony właściciela. Za każdym razem, gdy pupil zaczyna szczekać z nieznanego powodu, odwracamy jego uwagę przy pomocy określonego bodźca (klaśnięcie, gwizdnięcie, potrząśnięcie hałaśliwą grzechotką), po czym wypowiadamy magiczne słowa (głośno i zdecydowanie). W miarę szkolenia psa należy systematycznie eliminować pierwszy bodziec, posługując się nim coraz mniej energicznie – aż do chwili, kiedy sama komenda słowna będzie wystarczająca dla okiełznania czworonoga.
Szkolenie psa niereformowalnego
Oczywiście część psów nie podda się tak łatwo klasycznym metodom tresury. Powody mogą być różne:
- lata zaniedbań właściciela,
- błędy we wcześniejszym szkoleniu psa,
- uchybienia w socjalizacji,
- nadmierne skłonności do dominacji ze strony psa,
- obniżenie pewności siebie zwierzęcia (np. z powodu starzenia się).
Szkolenie psa nie do okiełznania, wykazującego agresję wobec wszystkich napotykanych w trakcie spaceru przechodniów, najlepiej powierzyć specjalistom (tu choćby: Ośrodek Szkolenia i Tresury Psów APORT w Białymstoku). Udział w całym procesie doświadczonych behawiorystów pozwoli poprawić relację na linii pies – człowiek oraz zapobiec ewentualnym nieszczęśliwym zdarzeniom losowym. W końcu właściciel nie zawsze musi zdążyć zareagować, nie zawsze musi też być w pobliżu.
W kolejnym artykule przedstawię sposób tresury psa zainteresowanego konsumpcją wszelkich nieczystości, które napotka akurat na swej drodze. Zapraszam!