

Niektóre czworonogi, takie jak choćby husky, mają ucieczkę zapisaną w genach. Inne mogą po prostu łaknąć przygody lub kierować się instynktami płciowymi. Odpowiednie szkolenie psa pozwala zminimalizować ryzyko jego ucieczki, ale nigdy nie wykluczy go w pełni. Jak zatem postępować, aby ustrzec się od rozdawania ulotek pt. zaginął pies?
Niezbędny wstęp do tresury psów
Nad niektórymi instynktami naszych podopiecznych nie jesteśmy do końca w stanie zapanować. Nie kierują się oni w swoim postępowaniu logiką, lecz zewem krwi, dlatego tresury psów nie można zaniedbywać. Lista komend stanowi dla niego swego rodzaju kodeks, który pozwala mu ocenić, co jest dobre, a co złe. Niemniej w określonych sytuacjach natura bywa silniejsza od przywiązania do właściciela czy ulubionego kojca. Do psich ucieczek dochodzi najczęściej na skutek:
- popędu płciowego (podążenie za potencjalną partnerką z cieczką),
- potrzeby łowów,
- dawnych przyzwyczajeń (dotyczy to zwłaszcza osobników przygarniętych, których ominęło standardowe szkolenie psa),
- zmiany miejsca rezydowania,
- doznania traumatycznego przeżycia,
- znudzenia.
Nagłe zrywy wolnościowe w trakcie spacerów, podkopy, przesadzanie wysokich płotów, a nawet otwieranie drzwi zamkniętych tylko na klamkę to standardowa metodyka obierana przez naszych czworonożnych przyjaciół, gdy już poczują potrzebę zerwania się ze smyczy.
Wzmożone szkolenie psa na okoliczność ucieczki powinna poprzedzać obserwacja jego faktycznych potrzeb. Czworonogi niezadowolone ze swojego dotychczasowego trybu życia tym chętniej będą umykać z domu, by zaznać odrobiny wolności. Największą psią bolączką jest brak wystarczającej aktywności fizycznej, która zwłaszcza w przypadku ras żywiołowych (charty, malamuty, setery, wyżły) może zaowocować frustracją. Tresurę psa z gatunku witalnych rozpocząć należy więc od zapewnienia mu możności wybiegania się oraz zaspokojenia naturalnej potrzeby polowania (tu: łapanie piłki w locie, aportowanie).
Część właściwa szkolenia psa
Najbardziej skuteczną metodą szkolenia psa na okoliczność ewentualnej ucieczki jest nauka powrotu na przywołanie. Posłuszeństwo względem komendy powinno być tutaj na tyle duże, by pupil wracał do nogi nawet w sytuacji dużej ekscytacji, tzn. gdy puści się w pogoń za innym stworzeniem lub gdy jego uwagę przykuje potencjalna partnerka czy parter. Aby rozpocząć tresurę psa, należy w pierwszej kolejności zaopatrzyć się w smycz typu linka. Metoda nauki w trakcie spaceru wygląda następująco:
- poluźnienie smyczy – zapewnienie psu pewnej swobody,
- przywołanie psa i automatyczne skrócenie linki, jeśli ten nie wraca,
- powtarzanie w/w schematu szkolenia psa aż do każdorazowego osiągnięcia pożądanej reakcji,
- cykl spacerów w nieznanym dotąd psu otoczeniu (najlepiej bogatym w różnorakie bodźce),
- nauka powrotu na komendę już bez smyczy, w standardowych i zmienionych warunkach.
Szkolenie psów przebywających często na dworze (np. psów wiejskich czy tych mających swobodny dostęp do posesji) bywa niestety znacznie trudniejsze niż szkolenie psów rezydujących na co dzień w mieszkaniach. Ma na to wpływ ograniczona kontrola właścicielska oraz zwiększona ilość bodźców. Aby ustrzec się od nieprzewidzianych ucieczek, warto zainwestować więc w wysoki płot z podmurówką, którego podopieczny nie zdoła łatwo sforsować. Jednocześnie należy wystrzegać się wszelkich elektrycznych pastuchów czy obroży, gdyż ich skuteczność została postawiona nie raz pod znakiem zapytania. Ponadto wpływają one na rozwój zachowań agresywnych nawet u ras uważanych za spokojne.
Więcej informacji na temat dostępnych metod szkolenia psów (ze szczególnym wskazaniem na szkolenie owczarków niemieckich) można znaleźć na stronie Ośrodka Szkolenia i Tresury Psów APORT w Białymstoku. Warto odwiedzać ten adres regularnie – choćby z uwagi na rychłą publikację dotyczącą pozornie błahej, a w rzeczywistości wielce kłopotliwej psiej skłonności do witania poprzez skakanie. Nie obędzie się oczywiście bez paru cennych rad, jak przeprowadzić tresurę psa, by zachowywał pożądaną powściągliwość.