

Któż chciałby ustawicznie wymieniać buty, skarpety bądź kable od telewizora z uwagi na upodobania czworonożnego pupila? Tresura psów ma nie tylko zapobiegać niszczeniu przedmiotów, ale także uchronić same zwierzęta przed poważniejszymi konsekwencjami. Niewinne podgryzanie sznurówek może bowiem wiązać się z poważnymi problemami natury psychicznej.
Szkolenie psa gryzącego smycz
Zamiłowanie do gryzienia smyczy w trakcie spacerów obejmuje sporą grupę psów. Najczęściej jest ono spowodowane wcześniejszymi zabawami w przeciąganie przy użyciu smyczy, co jest oczywistym błędem ze strony właścicieli. Szkolenie psa wypada rozpocząć zatem od zmiany obiektu zabawy ze smyczy na zwykły sznurek lub zbliżone akcesorium. Każdą próbę gryzienia czy szarpania smyczy podczas wyprowadzania należy ganić ujednoliconą komendą (zły pies, nie wolno itd.), dodając do tego zdecydowane pociągnięcie za smycz (oczywiście w ramach rozsądku). Podporządkowanie się woli pana/i musi natomiast skutkować słowną pochwałą, poklepaniem po głowie etc.
Wbrew obiegowym opiniom, tresura psa przy pomocy obroży typu kolczatka nie jest efektywna. Wprawdzie zwierzę przestaje być skore do gryzienia smyczy, ale jednocześnie skóra jego karku staje się coraz twardsza, przez co w przyszłości może nie reagować na inne polecenia. Behawioryści wytykają ponadto, że szkolenie psów przy użyciu kolczatki ma negatywny wpływ na ich psychikę, tzn. może doprowadzić zarówno do rozwoju stanów lękowych, jak i wzniecać agresję.
Właściciele co bardziej opornych zwierząt nie są jednak zupełnie pozbawieni wsparcia. Szkolenie psa mogą oni bowiem wzbogacić o atrybut w postaci lakieru przeciwko obgryzaniu paznokci. Naniesienie nawet cienkiej warstwy na smycz skutecznie zniweczy wszelkie próby jej atakowania, ponieważ środek ten ma wyjątkowo gorzki smak.
Szkolenie psa gryzącego przedmioty użytkowe
Pierwszym krokiem w dziele szkolenia psa zainteresowanego ścieraniem zębów na przedmiotach codziennego użytku jest ich usunięcie ich z jego pola widzenia. Gryząc, zwierzęta:
- bawią się,
- wyrażają złość,
- zabijają nudę,
- okazują frustrację z braku zainteresowania.
Nie może dojść zatem do sytuacji, gdy schowanie butów do szafy nie zostanie poparte znalezieniem podopiecznemu odpowiedniego substytutu, który mógłby mu posłużyć za gryzak. W ramach drugiego kroku tresury psa można pokusić się o zaaplikowanie odstraszaczy na te przedmioty, których schować po prostu nie sposób (np. kanapa, dywan). Jeśli mimo wszystko pupil zdoła jednak znaleźć nowy – zakazany – obiekt zainteresowania, należy mu go czym prędzej odebrać, zganić jego zachowanie wspomnianą już komendą i pokazać, czym może się bawić w zamian. Jeśli posłucha, warto ofiarować mu dodatkowo ulubiony przysmak lub poświęcić chwilę czasu na wspólną zabawę.
Z drugiej strony szkolenie psa uskuteczniającego ogryzanie przykładowych kapci nie powinno się odbywać zupełnie bezrefleksyjnie. Zwłaszcza w przypadku zwierząt, które wcześniej nie przejawiały podobnych tendencji zachodzi podejrzenie obniżonego nastroju. Zjawisko to może się wiązać przykładowo ze zmianą otoczenia lub pojawieniem się w okolicy nowych, niekoniecznie sprzyjających bodźców. Ich autorami bywają z reguły inne zwierzęta lub domownicy, czyli mówiąc wprost, konkurencja dla psa – rezydenta. Zastępowanie kapci gryzakami należy więc tutaj traktować jako leczenie objawowe, natomiast częste spacery, zabawę i okazywanie uczuć jako leczenie faktycznej przyczyny.
Kolejna część artykułu zostanie poświęcona tematowi szkolenia psów przejawiających zamiłowanie do podgryzania domowników oraz osób z nimi niespokrewnionych. W razie dodatkowych pytań, zachęcam do dialogu drogą e-mailową lub do odwiedzenia mojego Ośrodka Szkolenia i Tresury Psów APORT w Białymstoku, gdzie zajmuję się m.in. szkoleniem psów przewodników (owczarków niemieckich) oraz psów policyjnych.